sobota, 15 sierpnia 2015

Wołanie kukułki- Robert Galbraith






Autor: Robert Galbraith
Tytuł: Wołanie kukułki
Tytuł oryginalny: The Cuckoo's calling
Liczba stron: 452
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Cormoran Strike









Wydaje nam się że życie supermodelki musi być naprawdę świetne. Sława bogactwo szalone imprezy. Ale zapominam o drugiej stronie  medalu. Sława też ma swoje ciemne strony. Wiecznie śledzący paparazzi potrafi doprowadzić każdego do szału nawet osoby stalowych nerwach. Osobą która musi się zmierzyć sy sławą jest Lula Landry. Dziewczyna ciemnej karnacji została już dawno adoptowana do szczęśliwej rodziny. Teraz jej życie nabrało tempa robi wielką karierę ma wspaniałych przyjaciółki znalazła też miłość. Czemu więc itaka osoba chciałaby zakończyć swoje życie? Jednak tak się dzieje pewnego zimowego dnia ciało modelki zostaje znalezione przez jej mieszkaniem. Policja szybko stwierdza samobójstwo, nie ma powodów żeby myśleć że było inaczej. Zostaje uznane, źe Lula, chora na chorobę dwubiegunową, nie poradziła sobie ze stresem.

Cormoran Strike- syn sławnego muzyka i groupie. Z ojcem nie utrzymuje kontaktu matka zmarła nieznanych okolicznościach. Po śmierci matki, młody wtedy 18-latek, rzucił studia i wstąpił do wojska. Był w Afganistanie, ale ranny fizycznie i psychicznie wrócił do kraju do narzeczonej. Od teraz musi zając się czymś innym, jest detektywem. Jednak bines nie chce sie rozkręcić, dotychczas miał dwóch klientów, gdzie jeden z nich caly czas mu grozi. Do Cormorana jednak los się w końcu uśmiecha. Przychodzi John Bristow, który zleca mu zbadanie sprawy, jak zginęła jego siostra Lula. Detektyw przyjmuje zlecenie, dzięki któremu odbije się od dna i zaczyna śledztwo. Jednak tym bardziej się w nie zagłębia, tym większe sekrety odkrywa, i tym większe niebezpieczeństwo zaczyna na niego czychać.

Książka jest napisana pod pseudonimem R.Galbraith, za którym kryje się, nie kto inny jak, J.K.Rowling. Jestem jedną z tych osób, które uwielbiają Harrego Pottera i wszystkie części czytałam kilka razy. Ostatnio właśnie przemaratonowałam całą serię, dzięki, której Rowling stała się sławna, a zaraz potem, uznałam, że warto sprawdzić, czy poradziła sobie z kryminałem. Muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam, Wołanie kukułki jest dobrze zbudowanym kryminałem.

Akcja w książce jest idealna, nie ma czasu na chwilę znudzenia. Czasem musiałam naprawdę się skupić, żeby nadążyć za Strikiem. Jestem pod wrażeniem, że potrafił w tak dobry sposób łączyć ze sobą elementy układanki, które z pozoru do siebie nie pasują. Jestem też pod wrażeniem talentu autorki. Potrafiła wszystko tak zaplątać, zagmatwać, aż na końcu wniosek był oczywisty.

Cieszę się też, że autorka pomyślała o tym, żebyśmy mogli poznać Strik'a. Nie ograniczyła się tylko do samego śledztwa. Pokazała też życie prywatne detektywa, jego kłopoty, dzięki czemu stał się bardziej realny. Dzięki temu, że poznajemy go od strony prywatnej, możemy go lepiej poznać. Muszę przyznać, że Cormoran jest postacią rozbudowaną, pełną inteligencji i niezawodnej intuicji.

Podsumowując, Wołanie kukułki to dobrze napisany kryminał. Fabuła jest ciekawa, zagmatwana, pełna zagadek. Całość jest realna, dzięki temu, że znamy życie pryatne detektywa. Samo śledztwo jest bardzo intrygujące. Z wielką chęcią sięgnę po następne tomy.

OCENA: 8/10

4 komentarze:

  1. "Wołanie kukułki" czytałam jakiś czas temu i według mnie akcja chwilami nieco się wlecze. Początkowo strasznie drażnił mnie Cormoran, jego rozpamiętywanie zakończonego związku i opisy ciągłych wędrówek po barach. Ogólnie książkę czytało mi się całkiem dobrze, jest jak dla mnie w porządku, ale bez fajerwerków. To jest jest Rowling znana z "Harrego Pottera". Momentami brakowało mi kryminału w tym kryminale (jakkolwiek kuriozalnie by to nie brzmiało). Chwilami odnosiłam wrażenie, że autorka inspirowała się kryminałami skandynawskimi, jednak jeśli to prawda, to moim zdaniem kompletnie jej to nie wyszło. Za to kreowanie bohaterów mi się podobało, nie zlewali się w jedno, każdy charakter był zupełnie inny, kolejny plus za zakończenie, które mi się spodobało. Pierwsze co przyszło mi, do głowy po zakończeniu tej książki to określenie, że jest ona typowo angielska, a może inaczej: Ta książka jest jak (stereotypowa) Anglia- Powolna, leniwa, ale z pewną klasą ;) Drugiej części nie czytałam jeszcze, ale chętnie przeczytam, może nie z powodu zachwytu nad "Wołaniem kukułki" ale z czystej ciekawości, jak autorka poprowadzi dalej głównych bohaterów.

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie kończę drugi tom i muszę Ci powiedzieć, że jest bardzo podobny do pierwszego. Mnie się w dalszym ciągu seria podoba. Wydaje mi się, że drugi tom jest jeszcze lepszy od pierwszego, więc zahęcam Cię do przeczytania.

      Usuń
  2. Muszę w końcu sięgnąć po tę książkę, zdecydowanie zbyt długo czeka już na mojej półce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. I najlepiej zaopatrz się od razu w drugi tom. :)

      Usuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania, jest dla mnie ważny. Każdy komentarz biorę sobie do serca. Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie jakiś ślad. Za każdy z góry dziękuję. <3