Autor: Moira Young
Tytuł: Dzikie serce
Tytuł oryginalny: The Rebel Heart
Liczba stron: 397
Wydawnictwo: Egmont
W końcu udało wam się uratować brata. Po długich poszukiwaniach znajdziecie osobę tak bardzo bliską waszemu sercu. Pokonaliście też Króla Świata- Vicara Pincha. Czego chcieć więcej? Macie nadzieję, że w końcu traficie w bezpieczne miejsce. Wierzycie w to samo co Saba, której do szczęścia brakuje tylko Jacka, miłości jej życia. Wszystko w końcu ma się ułożyć. Spokojne i szczęśliwe życie ma rozpocząć się nad Wielką Wodą, gdzie ukochany ma czekać na dziewczynę. Brzmi jak szczęśliwe zakończenie bajki" żyli długo i szczęśliwie, ale tak nie jest, sprawy komplikują się w zaskakująco szybkim tempie i Saba musi wyruszyć w długą, niebezpieczną podróż.
Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to brak myślników, bądź jakiegoś innego zaznaczenia dialogu. Z początku przeszkadzało mi to. Dialogi sygnalizowały słowa "powiedział" "usłyszał", ale gdy akcja się rozpędziła i tego nie było. Po kilkudziesięciu stronach można się przyzwyczaić. Myślę, że miało to na celu wyróżnienie powieści, zaznaczenie jej wyjątkowości, było to jednak zbędne.
Saba jest osobą stanowczą. Taką ją odebrałam z początku. Widziałam w niej dziewczynę, która najpierw pokieruje się dobrem rodziny i przyjaciół, a na końcu pomyśli o sobie. Niestety w wielu momentach okazywała się być zwykłą, niedojrzałą nastolatką. Dopiero, gdy ktoś zginął, bądź został porwany zdawała sobie sprawę z tego, że kierowała się tylko własnym dobrem.
Jak można zauważyć w każdej książce występuje wątek miłosny. Często jest on nieprzemyślany. Dziewczyna zakochuje się po uszy w chłopaku, a on albo ją zdradza albo musi wyjechać, a ona nie potrafi tego znieść. Tego nie znajdziecie w tej powieści. Saba rusza za ukochanym, kocha go ponad życie, jest zaślepiona miłością do Jacka. Jednak oprócz poszukiwań dziewczyna spotyka swojego, jak jej się wydaje, wroga. Dziwnym trafem obydwoje coś do siebie czują, ale nie mogą być razem, nie chcą, sami jeszcze nie wiedzą czego oczekują.
Powieść jest napisana ciekawie. Wartka akcja powoduje, że kompletnie wchodzimy w świat Saby i w nim żyjemy. Pod koniec akcja pędzi, dzieje się, obgryzamy paznokcie z emocji i..., niestety wtedy autorka odwleka koniec, dodając jakiś szczegół. Sama końcówka mnie urzekła, całkowite zaskoczenie, tyle skrajnych emocji zawartych w kilkunastu stronach.
Podsumowując polecam zdecydowanie całą trylogię.Wartka akcja, a także ciekawy wątek miłosny powodują, że lekturę czyta się niezmiernie szybko. Na tyle, że zapominamy o małych potknięciach autorki. Książka jest pełna przygód i niespodzianek więc jeśli macie ochotę na trzymającą w napięciu powieść już wiecie, gdzie sięgnąć. Nie mogę się już doczekać premiery ostatniego tomu( premiera: 11 luty). Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po Kroniki Czerwonej Pustyni zróbcie to jak najszybciej.
OCENA: 8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont!
Mam ją w planach, ponieważ niezmiernie mnie ciekawi;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest naprawdę świetna.:)
UsuńMuszę przyznać, że dłuższy czas zastanawiałam się nad tą trylogią i sądzę, że po przeczytaniu Twojej recenzji sięgnę po nią z miłą chęcią :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, naprawdę ciekawa trylogia, jedna z lepszych . :)
Usuń